Nawet mroźnego brak...
Komentarze: 0
Hej kwiatuszek.. mam doła.. Ty się pewnie teraz fajnie bawisz w Hiszpanii z jakimiś Hiszpanami i znajomymi a ja siedzę w domu i nie tylko się nudzę i nic nie robię, ale w dodatku zdaje sobie sprawę ze jutro pójdę do budy i nic nie umiem... U nas szarzyzna z oknem, pada cały czas deszcz.. jest to najbardziej perfidny dół ze wszystkich jakie miałem przez ostatni rok.. bo wiem ze jeszcze tak długo nie będziemy ze sobą rozmawiać.. tęsknieeeeeeeeee, nic mi nie pomaga, żadna fajna myśl mi nie przychodzi do głowy... czuję się tak jak bohater jednej z naszej piosenek...
”Zmęczyłem się sam
Próbowałem zejść
Szare ściany tu są
Okrywają mnie
Skraplanie do ciała
Muszę przecież coś jeść
Respirator oddycha
Uszczęśliwia mnie
Tak, to ja
Zabij mnie
Skrobanie do drzwi
Czuję oddech przez mgłę
Oni przyszli pobawić się
Znów będą mnie bić
A jednak nie
Oszukali mnie
Zabrali mnie do domu
Zniewolili mnie
Tak, to ja
Zabij mnie
Tak, to ja
Znasz mnie”
Interpretacja dowolna, rozum jak chcesz, ale właśnie tak się czuję, choć tekst zdaje się być o czymś innym...
Kończę.
Dodaj komentarz